URIM I TUMMIM Przedmioty te występują w Piśmie Świętym: Wj 28,30 i Kpł 8,8; Pwt 33,8 (lecz w odwrotnej kolejności tummim i urim); w Lb 27,21 i 1Sm 28,6 mówi się tylko o urim; w Ezd 2,63 i Ne 7,65 wspomina się je jako przedmioty już nie istniejące; w Syr 33,3; 45,10 jedynie nawiązuje się do nich a w innych miejscach mówi się o
Bóg nas kocha jak ojciec swoje dzieci. Dobrze nas zna i doskonale wie czego potrzebujemy do życia i szczęścia. Życzliwie nam to zapewnia i troszczy się o nas. Zwłaszcza o nasze dobro duchowe. Oczekuje też od nas, że zaufamy Mu i powierzymy nasze wszystkie troski i z martwienia w pewności, że On nas wesprze i zapewni to, co niezbędne.
Zadaliśmy mieszkańcom Krakowa kilka pytań dotyczących Pisma Świętego. Ich wypowiedzi nas zaskoczyły! Pozytywnie :)Więcej ciekawostek i informacji o Piśmie
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Mk 16, 17-18. Powyższy cytat z Pisma Świętego niewątpliwie
. Istniej wiele sposobów czytania Pisma Świętego. W tym wpisie podzielę się techniką, którą spontanicznie wypracowałem przez lata w seminarium. Podejrzewam, że jest to połączenie kilku metod, lub jedna, którą dostosowałem do swojego charakteru i rozumu. Zrozumieć fragment Pisma Świętego można na kilka sposobów, jak do tego dojść podpowiem poniżej. Żeby zobrazować to o czym będę pisał posłużę się fragmentem o powołaniu pierwszych uczniów z Ewangelii według świętego Jana. Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami 36 i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». 37 Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. 38 Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?» 39 Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej 40 Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. 41 Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. 42 I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: według św. Jana 1, 35 – 42. Zrozum dokładnie co czytasz Pierwszym błędem podczas czytania Pisma Świętego jest stawianie znaku równości między odczytaniem tekstu a jego zrozumieniem. Możemy pozwolić sobie na takie pobieżne poznawanie artykułów w internecie, etykiet w sklepie i napisów na koszulkach, ale Biblia wymaga większego zaangażowania. Kto? Żeby zrozumieć to co się czyta najpierw ustalmy osoby które występują we fragmencie. Są nimi: Jan ChrzcicielJezusAndrzej i jakiś nieznany z imienia uczeńsam AndrzejSzymon Piotr Co? Następnie należy ustalić kto co robi Jan Chrzciciel: stoi, widzi i przechodzi, odwraca się, widzi, zadaje pytanie, odpowiada, chyba zaprasza do siebie, patrzy na Szymona Piotra i zmienia mu i drugi uczeń: stoją z Janem Chrzcicielem i słuchają go, idą za Jezusem i pytają Go, oglądają gdzie On mieszka, zostają u Niego na Andrzej: spotyka brata – Szymona i mówi mu o Mesjaszu, następnie przyprowadza go do zostaje przyprowadzony, jest zmieniane mu imię. Jak? Kolejnym krokiem jest ustalenie logicznego ciągu zdarzeń. Trzeba określić co po kolei dzieje we fragmencie: Jan wskazuje na Jezusa jako na Baranka odstępują od Jana a idą za rozmawiają z Jezusem i wskutek tego zatrzymują się u daje świadectwo Szymonowi i przyprowadza go do zmienia imię Szymonowi Kiedy? Następnie, aby lepiej zrozumieć fragment Pisma Świętego proponuję określić ramy czasowe. W naszym przykładzie jest to mniej więcej doba. To zależy od tego jak zrozumiemy „dzień”, przez który uczniowie pozostawali u Jezusa. Czy słowo to oznacza dobę, dzień do zmierzchu, czy dzień aż do świtu. Różnie też można rozumieć słowo „najpierw” kiedy mowa o spotkaniu Andrzeja i Szymona. Nie wiemy czy bracia spotkali się w drodze do Jezusa, czy po tym jak minął „dzień” w Jego domu. Od tego zależy chociażby fakt, czy Piotr był przez „dzień” u Nauczyciela czy nie. Gdzie? Kolejnym ważnym krokiem do tego aby zrozumieć fragment Pisma Świętego jest określenie miejsca opisywanych wydarzeń. Tu sprawa jest prosta, ale trzeba cofnąć się za cytowany fragment – do 28 wersetu. Dowiadujemy się, że Jan Chrzciciel działał w miejscowość Betania. Fragment mówi też o domu Jezusa. Nie wiemy gdzie się ona znajdował, ale na pewno nie dalej niż dzień drogi z Betanii. Mamy też miejsce spotkania Andrzeja i Szymona, ale ono podobnie jest niemożliwe do namierzenia. Taka praca nad tekstem wydaje się bezsensowna. Zauważamy przecież to wszystko po prostu czytając. Jednak opowiedzenie sobie tych faktów, lub jeszcze lepiej – spisanie ich, sprawia, że lepiej rozumiemy Pismo Święte. Po pierwsze, podświadomie nie dopowiadamy sobie rzeczy, których w tekście nie ma, a których moglibyśmy domyślać się błędnie. Po drugie jesteśmy w stanie dokładnie opowiedzieć dany fragment, bez uczenia się go na pamięć. Świadczy to o dobrym zrozumieniu. Po trzecie mamy bazę, podstawę do dalszej pracy nad jeszcze lepszym zrozumieniem. Zaakceptuj niezrozumienie Kiedy dogłębnie zrozumiesz treść fragmentu Pisma Świętego, zorientujesz się jak wiele rzeczy nie rozumiesz. W naszym przykładzie będzie to chociażby „godzina dziesiąta”. Z przypisu w Biblii dowiesz się, że to tak na prawdę godzina szesnasta. Może zadasz sobie wobec tego pytanie „jak Żydzi mierzyli czas?”. Nie oznacza to, że musisz szukać odpowiedzi i zgłębiać czeluści internetu. Czytając kilkakrotnie tekst zauważysz też, że autor, narrator tłumaczy hebrajskie słowa. Dlaczego tak robił? Nieważne, przynajmniej na wstępnym etapie. Albo dlaczego św. Jan Apostoł i Ewangelista „ukrywa się” w tekście nie mówiąc o sobie w sytuacjach, w których brał udział? Pozwól sobie nie wiedzieć wszystkiego. Zadawaj pytania fragmentowi Istnieje jednak niewiedza, której jesteś w stanie zaradzić tu i teraz. Uda się to jednak tylko po dobrym, wstępnym zrozumieniu. Chodzi mi o pytania, które naturalnie powstają kiedy chcemy ustalić wszystkie fakty występujące we fragmencie. Ja najczęściej zadaję sobie pytania o motywacje bohaterów występujących w tekście. To kilka z nich: Dlaczego uczniowie bez słowa opuścili Jana Chrzciciela?Z jakiego powodu chcieli zobaczyć gdzie mieszka Jezus?Dlaczego Szymona nie było z Andrzejem u Jana, skoro był zainteresowany przyjściem Mesjasza?Dlaczego Jezus zmienia imię Szymonowi? Postaraj się odpowiedzieć na te pytania zgodnie ze swoją wiedzą o ludzkim zachowaniu, lub z tym co już wiesz o Piśmie Świętym. Pomyśli o kilku wariantach odpowiedzi i postaraj się znaleźć jak najbardziej logiczną. Wymyśl własne pytanie. Nie jest to łatwe ćwiczenie, ale to właśnie jest fascynujące w poznawaniu Pisma Świętego, że ile osób czytających Biblię – tyle sposobów jej rozumienia. Metoda zadawania pytań fragmentowi, naturalnie prowadzi nas do możliwości zadawań pytań sobie: Jak ja zachowałbym się na miejscu uczniów?W jaki sposób do tej pory zachowywałem się w podobnych sytuacjach?Jak chciałbym się zachować, jakie zachowanie byłoby słuszne? Powtórzę, to co już zaznaczyłem. Szansa na zadanie sobie odpowiednich, kreatywnych pytań istniej tylko wtedy, kiedy konkretnie przemaglujemy fragment i wydobędziemy z niego fakty w jak najdrobniejszych szczegółach. Dowiedz co myślą inni Zadawanie pytań fragmentowi nie jest celem samym w sobie. Chociaż otwierają one oczy na treść niewidoczną od razu i pomagają lepiej zrozumieć fragment Pisma Świętego, to mogą nas też doprowadzić do błędu. Specjalnie podam jaskrawy przykład, ale chcę pokazać o jakie błędne rozumowanie mi chodzi: Czytamy… że Szymona Piotra nie było razem z uczniami przy Janie sobie pytanie… dlaczego go z nim nie było?Odpowiadamy… może był mało błędny wniosek… Pierwszy papież był nie kolejny zbyt daleko idący, błędny wniosek… skoro dziś są ludzie, którzy krytykują Ojca Świętego, to może klątwa niewiary idzie za papieżami od dwóch tysięcy lat. Myślisz, że to przesada? Kto może wyciągnąć takie wnioski po czytaniu Pisma Świętego? Pogadaj ze Świadkami Jehowy. Dlatego koniecznie trzeba porównywać wnioski z lektury Biblii z tym, do czego doszli inni ludzie. Oczywiście najłatwiej dzielić się przemyśleniami ze znajomym, również zainteresowanymi rozwojem swojej wiary. Ale oni też mogą popaść w błąd. Dlatego, kiedy natkniemy się na fragment, który godzi w nasze dotychczasowe rozumienie Boga, Kościoła czy wiary, koniecznie trzeba szukać odpowiedzi w bardziej fachowych źródłach. Na pierwszy ogień polecam Google a dalej to już chyba tylko drukowane komentarze do konkretnych ksiąg Pisma Świętego. Zmień sposób myślenia Są fragmenty Pisma Świętego tak dobrze znane, że już jesteśmy przyzwyczajeni do ich brzmienia, do konkretnych słów dobranych podczas tłumaczenia. Często też słyszeliśmy interpretację tych czytań w kazaniach i konferencjach. W moim przypadku chyba najbardziej „oklepanym” czy też „przepracowanym” fragmentem Biblii jest przypowieść o „synu marnotrawnym”, albo jak wolą bardziej oryginalni kaznodzieje o „miłosiernym ojcu”. Słyszałem już tyle szczegółów wyciągniętych z tego tekstu, że chyba tam na prawdę nie ma już więcej. Wobec takich fragmentów, które wydają się znane na wskroś, kiedyś mnie oświeciło. Pewnego razu siedziałem podczas pół godzinnej medytacji w kaplicy seminaryjnej. Po dwóch minutach wiedziałem już wszystko o tekście na dany dzień. Ale się nie poddawałem i niczym bohater jakieś japońskiej bajki wszedłem na wyższy poziom swoich umiejętności. Zacząłem negować tekst, podważać największe oczywistości. Pewnie ktoś już kiedyś na to wpadł i dobrze opisał, ale ja musiałem wynaleźć koło od nowa. Żeby to dobrze zobrazować, wróćmy do naszego przykładu. Potrafię zadawać sobie tak głupie pytania jak: Dlaczego uczniowie zostali u Jezusa, skoro on chciał im tylko pokazać gdzie mieszka, czy byli natrętami?Dlaczego w tym fragmencie tyle patosu? Jan Chrzciciel przemawia jak do tłumu mimo, że mówi do dwóch uczniów i to o swoim młodszym kuzynie,Czy gdyby Piotr nie chciał zmieniać imienia, czy byłoby to złe? Czy podobała mu się nowa ksywa?Dlaczego Andrzej nie był w pracy, skoro to nie był szabat? Wydaję się to głupie, ale mi pomaga zobaczyć w biblijnych bohaterach, żywych ludzi a nie aktorów teatralnych. Dzięki temu, czasami, uda mi się nawet zauważyć jeszcze coś nowego we fragmencie, który wydawał się do cna wyeksploatowany. Czasami jednak nawet metoda z absurdalnymi pytaniami zawodzi i prowadzi donikąd. Wtedy najlepiej modlić się do Ducha Świętego, ale o tym jak się modlić Pismem Świętym – innym razem. Jeżeli Ci się podobało, proszę udostępnij dalej
Psalm to muzyczny utwór religijny, który służy modlitwie przy akompaniamencie instrumentu to przeważnie teksty zawarte w Księdze Psalmów w Piśmie Świętym. Adresatem psalmów jest zazwyczaj podzielić psalmy na:dziękczynnepokutnebłagalneproroczeżałobnepochwalnepatriotyczne Co to znaczy Psalm?Dowiedz się co oznacza „Psalm” razem z opisem definicji tego słowa. Jak je stosować, oraz jak się nim poprawnie tym, co to jest Psalm przeczytasz w tym to znaczyco jest znaczyco oznaczaWszystkie publikowane materiały są weryfikowane przez naszą redakcję.
To mi się trafiło. Redakcja „Opiekuna” poprosiła, aby napisać krótki artykuł o miłości w Piśmie Świętym. Niby nic nadzwyczajnego – artykuł jak artykuł. Napisałem ich już wiele (w samym „Opiekunie” ponad 500). Cóż zatem jest odmiennego w odniesieniu do tego artykułu? Trudność sprawia sam tytuł i ograniczenie ilościowe. Chcąc pisać o miłości w Biblii najlepiej byłoby przepisać ją od początku do końca, gdyż cała jej zawartość – od pierwszego zdania Księgi Rodzaju do ostatniego zdania w Księdze Apokalipsy jest wielkim poematem o miłości. By jednak zrozumieć powyższe stwierdzenie, trzeba oczyścić swój sposób myślenia na temat miłości i odkryć jej najgłębsze znaczenie. O miłości napisano niezliczoną ilość powieści, poezji i piosenek. Słowo to pojawia się niemal codziennie w naszych rozmowach. Miłości pragniemy, szukamy jej i chcemy ją dawać innym. Pod tym słowem rozumiemy mnóstwo różnych rzeczywistości: cielesnych, duchowych, spontanicznych, mniej czy bardziej przemyślanych, poważnych lub błahych, pozytywnych lub destrukcyjnych. Można kochać człowieka, przedmioty, zwierzęta, przyjaciela, rodziców czy dzieci. Te wszystkie formy i przejawy miłości pojawiają się także w Piśmie Świętym. Jednak ta Święta Księga daje nam jeszcze głębsze zrozumienie miłości. Trzeba najpierw wyjść od miłości Boga do człowieka. Św. Jan Apostoł, umiłowany uczeń Jezusa, w swoim Pierwszym Liście podał nam najpiękniejszą i chyba najkrótszą „definicję” Boga. Św. Jan z całą prostotą i pewnością powie, że „Bóg jest miłością”. Być może takie stwierdzenie nas zaskakuje i dziwi. Chyba współczesnemu człowiekowi łatwiej uwierzyć we wszechmoc Boga, Jego potęgę i mądrość, niż w to, że jest On miłością. Dla wielu ludzi Bóg jest surowym i wymagającym sędzią, który tylko czyha, aby człowieka ukarać za każde, nawet najdrobniejsze przewinienie. Tymczasem św. Jan w krótkim fragmencie swojego Listu aż trzy razy mówi, że Bóg jest miłością. Wczytując się w poszczególne księgi biblijne z łatwością odkryjemy, że są one zapisem cudownego dialogu miłości pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Miłością Boga do człowieka należy tłumaczyć stworzenie świata, stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga, wyzwolenie z niewoli egipskiej i zawarcie przymierza z narodem wybranym, nadanie Dekalogu jako drogowskazu prowadzącego do odziedziczenia Ziemi Obiecanej. Losy Izraela przeniknięte są troskliwą i wrażliwą miłością Boga, który opiekuje się swoim ludem i troszczy się o jego bezpieczeństwo. Pełnia Bożej miłości objawiła się w Jezusie Chrystusie. I znów odwołamy się do św. Jana. W jego Ewangelii czytamy: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 16-17). Całe ziemskie życie Jezusa było przeniknięte miłością do człowieka: uzdrowienia, odpuszczanie grzechów, wskrzeszenia zmarłych, wypędzanie złych duchów, karmienie głodnych i głoszenie dobrej nowiny o Bogu, który jest miłosierny i dobry. Jego miłość w pełni objawiła się w śmierci i zmartwychwstaniu. Te wydarzenia pojednały nas z Bogiem Ojcem i dały nam zbawienie. Jednocześnie Chrystus pokazał, że istotą miłości jest ofiarowanie własnego życia za braci: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Naszą odpowiedzią na miłość Boga ma być również miłość. Najpierw miłość do Boga, a potem miłość do człowieka. Są to dwie rzeczywistości, które zawsze idą w parze, ponieważ nie można jednocześnie kochać Boga i nienawidzić człowieka. Miłość do Boga realizuje się poprzez miłość do konkretnego człowieka. I odwrotnie, miłość do bliźniego jest znakiem prawdziwej miłości Boga. Jezus, udzielając odpowiedzi faryzeuszowi na pytanie: które z przykazań jest najważniejsze, połączył w jedno oba te przykazania. Jest to miłość, która domaga się zaangażowania całego człowieka. Mamy miłować Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. A bliźniego mamy miłować tak, jak siebie samego. Prawdziwa miłość przewyższa wszystko. Wobec potęgi miłości niczym jest znajomość języków ludzi, aniołów, dar prorokowania i znajomość wszelkich tajemnic oraz wiedza. Nawet wiara bez miłości jest niczym. Miłość przewyższa wszystko. Miłość jest cierpliwa, to znaczy zdolna do przetrwania wszystkiego, nawet zniewag i wszelkich przeciwności. Ona nie zna zazdrości i nie szuka swego. Jest zawsze otwarta na dobro drugiego człowieka. Jakakolwiek forma egoizmu, czynienie z siebie i swoich spraw ośrodka wszystkiego, dążenie do samozadowolenia i czerpania korzyści tylko dla siebie są sprzeczne z naturą miłości. Prawdziwa miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma. Ona szuka tylko i wyłącznie zwycięstwa dobra. Taka miłość zawsze zwycięża – wszystko się skończy i przeminie, ale „miłość nigdy nie ustaje” (1Kor 13, 1-8). Prawdziwa miłość jest darem pochodzącym od Boga. Ten dar zostanie nam dany, jeśli tylko będzie w nas takie pragnienie i będziemy go nieustannie poszukiwać i troszczyć się o niego. I trzeba skończyć ze świadomością, że to największy skrót o miłości zaświadczonej w „Księdze Miłości”. ks. Dariusz Kwiatkowski
Niewielka książeczka znanego biblisty, członka Zarządu Biblistów Polskich, wprowadzająca w lekturę Pisma Św. Wyjaśnia najbardziej podstawowe pojęcia, dzięki czemu znacznie łatwiej czyta się Biblię, rozumiejąc świat i kulturę, w jakim powstała. Pisana językiem bardzo prostym, barwnym i opisowym z wieloma przykładami może być bardzo użyteczna. Czyta się ją bez specjalnego zaangażowania intelektualnego. Można sięgnąć po nią właściwie w każdym miejscu i czasie, czy to w Expresie z Krakowa do Warszawy, czy w samochodzie, czekajac przed jednym z supermarketów na żonę, która jest na zakupach, czy w innych okolicznościach. Jej mały, podręczny format sprawia, że można ją zawsze mieć przy sobie (na wypadek dalszych zakupów żony, tym razem w Galerii Kazimierz albo Mokotów)
napisz co wiesz o piśmie świętym